wtorek, 6 listopada 2018

Nowy etap? Cholera wie co

Studia tak?
Porzucenie przez osobę z którą było się 3 lata tydzień przed rozpoczęciem studii?
No może dwa tygodnie.
Super sprawa.
Myślałam że wszystko mi runęło. Jak odnajdę się na nowo w życiu sama... W dodatku w nowym środowisku?
Zaczęłam bywać juz tydzień przed zerwaniem w barze codziennie. Czy to był powód zerwania? Nie. Chodziłam tam ponieważ moja 'druga połówka' olala mnie. A tam miałam masę ludzi z którymi mogłam porozmawiać a nie leżec w łóżku i się zastanawiać co się dzieje z tym idiotą. No i pracowała tam moja przyjaciółka.
Poznałam tam kogoś. Kogoś kto odmienił moje życie. Rozmawiał ze mną normalnie, śmiał się. Tyle wspólnych tematów znaleźliśmy. Było super. Znalazłam sobie przyjaciela do pogadania na każdy temat. Świetna sprawa mieć więcej przyjaciół niż tylko dwójkę.
Po zerwaniu wspierał mnie. Pisał i dzwonił. Widywaliśmy się dalej codziennie. Odprowadzał mnie i się martwił. Wszyscy znajomi mówili że przy nim odżywam. I faktycznie tak było.
Zbliżaliśmy się do siebie coraz bardziej. Pisaliśmy całymi dniami i nocami. Nie mogliśmy się doczekać każdego kolejnego spotkania. Któregoś dnia jak wyszliśmy z baru i czekaliśmy na nocne autobusy jak zwykle staliśmy w bramie bo tam nie padało ani nie wiało. No i mogliśmy swobodnie rozmawiać. Staliśmy przytuleni do siebie i rozmawialiśmy o pierdołach. Kiedy przez chwilę milczeliśmy i patrzyliśmy się na siebie zaczął zbliżać swoją twarz do mojej. I bardzo delikatnie mnie pocałował. Czekałam na to szczerze mówiąc. Odwzajemniłam ten pocałunek równie delikatnie. Popatrzyliśmy się na siebie. Widziałam taka radość w jego spojrzeniu. Usłyszałam że bał się mojej reakcji ale stwierdził że zaryzykuje.
I tak jesteśmy razem. Za każdym razem gdy mnie przytula czy delikatnie całuje w policzek mam motylki w brzuchu. Jak nastolatka.
Wspieramy się jak tylko możemy.
Żartujemy sobie ze wszystkiego. W końcu osoba która rozumie moje żarty i nie obraża się przez nie ;)
Oby trwało to wiecznie albo tak długo jak to tylko możliwe🖤

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz